Z tego tekstu dowiesz się, co nowego w kwestii budowania cudownych poranków oferuje e-book „Głębia poranka”, czym różni się podejście polskie od amerykańskiego i jak głęboki poranek może pomóc w odbyciu własnej podróży głębokiej?
Dlaczego w ogóle mówi się o fenomenie czy też magii poranka? Na czym ona polega? Tylko na tym, że wstajemy o świcie, gdy inni jeszcze śpią? Bynajmniej. To nie zawody kto wcześniej wstanie, a podejście sprintera na nic się tu nie zda. To konkurencja dla spokojnych i skoncentrowanych długodystansowców, którzy mają dokładnie przemyślaną taktykę i wyznaczony cel działania.
Gdyby trzymać się nomenklatury sportowej, poranek można potraktować jak siłownię, na której przygotowujemy organizm do wytężonej pracy. Przed zawodami sprawdzamy ogólny stan organizmu.
Pokaż mi Twój poranek, a powiem Ci, jaki jest Twój dzień. Pokaż, jak spędzasz dzień, a powiem Ci, jakie jest Twoje życie.
Codziennie trenujemy mięsień siły woli, pilnując realizacji własnych postanowień. Widząc drobne sukcesy, zyskujemy siłę do realizacji większych spraw, dużych projektów. To trochę tak jak ze sportami wyczynowymi. Wspinamy się na skały, zdobywamy szczyty, schodzimy do jaskiń, surfujemy po wysokich falach, by w matrycy podświadomości poszerzać pole możliwości – mogę, jestem w stanie, mam niezbędne talenty, by codziennie przybliżać się do realizacji marzeń w każdej sferze działalności.
Głęboki poranek uczy systematyczności i dzięki metodzie codziennych małych kroków rzeczywiście dodaje sił potrzebnych do realizacji wielkich celów, przybliża do nich dzięki pracy wykonywanej dzień po dniu. Właśnie metoda, która kształtuje dobre nawyki, uczy pracowitości i twardego stąpania po ziemi, różni nasze polskie podejście od amerykańskiego, które „sprzedaje” magię i afirmacje.
Marzenia trzeba mieć, ale nie można nimi żyć. Życie marzeniami powoduje, że w istocie się od nich oddalamy.
Czym innym jest określenie stawki, o jaką walczymy, tworząc własne głębokie poranki, a czym innym jest codziennie wyobrażanie sobie świata nierealnego, do którego nic nie ma szans nas nawet przybliżyć.

Od zawsze uważałam, że prawdziwym celem rozwoju człowieka powinna być harmonia wszystkich aspektów życia. Trudno mówić o szczęściu, gdy zaniedbuje się zdrowie, nie rozwija własnego wnętrza, nie realizuje marzeń, nie dba się o dobro drugiego człowieka . Po ludzku trudno wtedy znaleźć sens. W głębokim poranku ważne jest zachowanie zdrowej równowagi, a nie stawianie jakiegokolwiek obszaru na piedestale i udzielanie mu nadmiernej atencji. Wymyślona przez Greków „kalokagatia” to dobra inspiracja do osiągnięcia stanu człowieka doskonałego.
Choć jesteśmy stworzeni do szczęścia i każdy dobry poranek musi mieć swój hak w postaci drobnych rozrywek, które spotkają nas po wstaniu z łóżka, w całej idei głębokiego poranka to nie samozadowolenie jest celem, lecz realizacja tego, do czego zostaliśmy ściągnięci na ten świat.
Głęboki poranek to system, który pozwala się rozeznać w mapie naszego wnętrza, nie zaniedbując zdrowia i roli drugiego człowieka, by dalszą część podróży głębokiej odbywać w odpowiednim kierunku dzień po dniu, rok po roku, aż osiągnie się cel. Można więc zaryzykować stwierdzenie, jakkolwiek górnolotnie to brzmi, że inwestycja w głęboki poranek, to w istocie inwestycja w realizację własnego powołania.
Magia poranka może zatem się zadziać, jeśli damy jej na to szansę, jeśli zapewnimy czas i przestrzeń, jeśli wypełnimy ten czas i tę przestrzeń działaniami, które konsekwentnie i mądrze realizowane, doprowadzą nas do realizacji marzeń.
Ale to nie całe sekret „Głębi poranka”. Po e-booka zapraszam w to miejsce! 🙂
Pięknego dnia!
Agnieszka
Brak komentarzy