Tag

powieść

Rozmowy głębokie

Jak czytać krajobraz i przewidywać przyszłość? Czule o rozmowie z Henrykiem Wańkiem – odcinek 15

W poprzednich odcinkach odbywaliśmy podróż w poszukiwaniu mistrzów. Wędrowaliśmy z Waldemarem Czechowskim na Wschód, przez Tybet, Himalaje, ale też górskim szlakiem w Alpy i Karpaty. Dziś sprowadzamy Wschód do Polski, a konkretnie na Śląsk. Pomoże nam w tym prawdziwy mędrzec, jak do tej pory mój najstarszy rozmówca, urodzony w czasie II wojny światowej, pan Henryk Waniek.

Twórczość prozatorska pana Henryka to około dwudziestu książek, z których znaczna część dotyczy Śląska rozpościerającego się w metafizycznym czasie i przestrzeni, przepełnionym legendami, duchami, antykiem. Należy tu wymienić takie pozycje jak: Hermes w Górach Śląskich Opis podróży mistycznej z Oświęcimia do Zgorzelca 1257-1957Pitagoras na trawieFinis SilesiaeDziady BerlińskieWyprzedaż DuchówSprawa HermesaJak Johannes Kepler, jadąc do Żagania na Śląsku, zahaczył o księżyc.

Czytaj dalej…

Inspiracje

Księga osobliwego rodzaju ludzkiego pisana w trzeciej osobie

Pan w kapeluszu usiadł w fotelu i wyjął z kieszeni wymiętoloną karteczkę, którą przekazał mu kot, po czym zaczął czytać na głos:

…To było tak.

Siedziała na parapecie okna i obserwowała jaskółki latające w promieniach Słońca.

– Są takie wolne, niezależne, radosne – myślała.

I tak upłynął wieczór i poranek. Dzień pierwszy.

Miała piętnaście lat i głowę pełną pomysłów, marzyła, jak fascynujące może być życie.

Czytaj dalej…

Inspiracje

Opowieści w drodze. Niepokój. Rozdział IV.

„Wszyscy są sobie równi” – głosił napis na karykaturalnym obrazku przyklejonym do pokoju pielęgniarek. Przedstawiał on różne typy ludzi: grubych, chudych, wysokich, niskich, leżących jeden obok drugiego pod kołdrą.

Jedni umierają, zaraz gdy się urodzą a inni dożywają późnej starości. Jedni radzą sobie świetnie obdarowani zdrowiem i talentami, inni ledwie wiążą koniec z końcem. Tak wygląda sprawiedliwość widziana przez drzwi do szpitalnej sali. Równi jesteśmy dopiero na łożu śmierci – Ina komentowała w myślach obrazek.

Czytaj dalej…

Inspiracje

Opowieści w drodze. Pan w kapeluszu. Rozdział II.

Druga część z cyklu „Opowieści w drodze”. By zapoznać się z pierwszą, kliknij tutaj. Co tydzień nowy rozdział.

Jasnowłosa stanęła w drzwiach pociągu i zakręciło jej się w głowie. Słychać było wycie syren, krzyki i jęki poszkodowanych pasażerów. Służby ratownicze były już na miejscu. Przejęły mężczyznę, którego dotaszczyła do drzwi. Miał ranę na głowie, ale był przytomny. Widziała przerażenie w jego oczach, które jednak zamiast wcześniejszej urazy wypełniała już wdzięczność.  Usiadła na schodkach wagonu. Podszedł do niej młody ratownik, podał jej rękę, by bezpiecznie zeszła na ziemię. Wymienili się porozumiewawczymi uśmiechami. Ten dwudziestoparoletni brunet wydał jej się dziwnie znajomy. 

Gdy stanęła na ziemię, widok, który roztaczał się przed jej oczami był porażająco piękny. Przestraszyła się tego odczucia. Piękno nie pasowało do rozgrywającego się za plecami dramatu. Czerwone słońce chyliło się ku zachodowi i muskało złocieniami łany zbóż, żółty rzepak i twarz dziewczyny. Aż strach było się odwracać. Z tyłu leżał przewrócony pojazd, który rozciął tę sielankową przestrzeń na pół, pozostawiając bolesną ranę w przestrzeni i w ludziach.

Czytaj dalej…

Inspiracje

Opowieści w drodze. Pociąg. Rozdział I.

Pierwsza część cyklu „Opowieści w drodze”. Rozdział drugi dostępny tutaj. Co tydzień nowy rozdział!

Po prostu pisz – usłyszała, siadając do laptopa. Ta-dam, ta-dam, ta-dam, ta-dam, poczuj ten rytm i pisz. Nie zatrzymuj się, aby nie włączyć myślenia.

Dzień zataczał koło i chował się za widnokręgiem, promienie pomarańczowo-żółtego słońca oblewały mazowieckie równiny, gdy do pociągu weszła jasnowłosa dziewczyna. W środku siedział już mężczyzna przy kości, który odezwał się do niej po angielsku: Do you need help? Odpowiedziała przecząco, ale z uśmiechem i sama załadowała niewielki bagaż na półkę.

Naprzeciwko obcokrajowca, przy oknie siedziała inna dziewczyna, która na moment również przerwała rozmowę, by przywitać wchodzącą. Przy drzwiach siedział z kolei samotny pan, milczący i zajęty swoimi sprawami. Nie zwracał na nikogo uwagi. Obserwował świat przez podwójną szybę – jego wzrok musiał najpierw pokonać barierę szkła w zasuwanych drzwiach wagonu, a następnie przybrudzonego okna w korytarzu.

Czytaj dalej…