Zapowiedź rozmowy z Waldemarem Czechowskim i zarazem krótka opowieść o podróży w poszukiwaniu mistrzów. Dlaczego ich potrzebujemy? I jak ich odnaleźć?
By rozpocząć tę historię, musimy cofnąć się o osiem lat, do 2013 roku. Byłam wtedy na studiach i snułam planu o zdawaniu na reżyserię filmową do Łodzi. Bardzo potrzebowałam mentora, mistrza, który wskaże mi drogę. Miałam gotowy scenariusz i prawie zebrany zespół filmowy, ale jednak obiema nogami stałam mocno po drugiej stronie filmu, w pozycji widza, badacza, początkującego filmoznawcy, ale jednak nie twórcy.