Tag

magiczny poranek

Podróżowanie głębokie

Zbuduj własną świątynię mocy

Zasada CCC, o której pisałam w tym miejscu, pomaga zbudować głęboki poranek i w istocie tworzy fundamenty, na których stanie Twoja „świątynia mocy”. W Indiach popularne jest, że projektując budynek, od razu wyodrębnia się w nim specjalny pokój do medytacji. Oczywiście w polskich realiach często nie jest to możliwe. Można natomiast stworzyć niewielką przestrzeń, która będzie swoistą oazą spokoju, miejscem, w którym będziesz mogła/ mógł celebrować głębokie poranki.

Idealnie byłoby, gdyby „świątynia mocy” powstała w innym pokoju niż sypialnia. Jeśli nie ma takiej możliwości, nie szkodzi. W pomieszczeniu należy wydzielić niewielką przestrzeń na poranne praktyki. Można wyodrębnić ją dodatkowo parawanem. Powinno to być miejsce przewietrzone, czyste i jasne, najlepiej od strony wschodniej, by promienie wchodzącego słońca mogły wpadać do środka pokoju.

Czytaj dalej…

Podróżowanie głębokie

Krytyka samorozwoju

Harmonijny rozwój zarówno materialnej, jak i niematerialnej strony naszej rzeczywistości jest niezbędny do rozwoju „człowieka całkowitego”. Jak wiadomo, cywilizacja zachodnia oparta na systemie kapitalizmu zdeprecjonowała to, czego nie widać, a co ukryte głęboko. Inni z kolei, najczęściej bracia ze Wschodu, ale też wszyscy zmęczeni kultem pieniądza koncentrują uwagę na tym, co niewidoczne, czyniąc z tego sacrum:

Pragną dawać wyraz niewidocznym aspektom życia, które leżą poza wymiernym światem nauki, przekonani, że jeśli to uczynią, doświadczą większego poczucia dobrostanu[1].

Na przestrzeni wieków przemianie ulega kontekst społeczno-kulturowy, ale nie motor napędzający działanie jednostek szukających zrozumienia i pełni. Wydaje się, że w obecnych czasach, kiedy filary, na których opierał się świat, przewracają się jeden po drugim, zwrot do wnętrza jest jeszcze silniejszy. To wielka szansa, a jednocześnie duże niebezpieczeństwo. O tym, jak wielkie jest pragnienie człowieka, by pielęgnować głębię, pokazuje ogromne zainteresowanie filozofią Wschodu, praktykami buddyjskimi jak joga czy medytacja, które wyrywane są z kontekstu religii i dopasowują się do poziomu, który byłby do zaakceptowania przez człowieka z cywilizacji ponowoczesnej.

Czytaj dalej…

Podróżowanie głębokie

Budowanie porannych bloków. Wnętrze

Z tego tekstu dowiesz się, jak zbudować poranny blok rozwijający Twoje wnętrze, medytując i pisząc, czyli jak o poranku zadbać o zdrowie ducha w świecie, w którym ciągle coś nas rozprasza. Polecam zapoznanie się z zasadą M-I-R, by wybrać najlepszą dla Ciebie technikę.

Harmonijny rozwój zarówno materialnej, jak i niematerialnej strony naszej rzeczywistości jest niezbędny do rozwoju „człowieka całkowitego”. Istota ludzka z jakiegoś powodu, wbrew rozumowi i wbrew okrucieństwom tego świata ciągle od nowa stara się poszukiwać głębszego wymiaru istnienia. Peter L. Berger twierdzi, że ludzie wykazują potrzebę nadawania własnej egzystencji jakiegoś ostatecznego sensu nie pomimo a zwłaszcza w obliczu zła, cierpienia i śmierci[1].

Czytaj dalej…

Inspiracje

Księga osobliwego rodzaju ludzkiego pisana w trzeciej osobie

Pan w kapeluszu usiadł w fotelu i wyjął z kieszeni wymiętoloną karteczkę, którą przekazał mu kot, po czym zaczął czytać na głos:

…To było tak.

Siedziała na parapecie okna i obserwowała jaskółki latające w promieniach Słońca.

– Są takie wolne, niezależne, radosne – myślała.

I tak upłynął wieczór i poranek. Dzień pierwszy.

Miała piętnaście lat i głowę pełną pomysłów, marzyła, jak fascynujące może być życie.

Czytaj dalej…

Podróżowanie głębokie

Budowanie porannych bloków. Zdrowie

Znasz już zasadę M-I-R, a jeśli nie, to zapoznaj się z nią, by wyciągnąć więcej z tego artykułu. Polecam również tekst o magii poranka, gdzie opisuję łatwą technikę budowania porannych bloków, by wprawić w ruch cztery ważne filary życia: zdrowie ciała, zdrowie ducha, praca (finanse), rozwój (marzenia, plany, relacje).

Z tego tekstu dowiesz się, w jaki sposób można wypełnić treścią blok pierwszy, czyli jak o poranku zadbać o swoje ciało?

Temat jest niezwykle obszerny, a sposobów działania tyle, ile porannych skowronków. Postaram się więc przedstawić praktykę, która powstała w oparciu o wielomiesięczne własne doświadczenia oraz ćwiczenia metodą prób i błędów.

Na początku zaznaczę, że w podróżowaniu głębokim niezwykle ważne jest bycie w chwili obecnej. Kryterium „świadomego istnienia” jest więc priorytetem w doborze porannych czynności mających na celu rozwój ciała i zapewnienie zdrowia „podróżnikowi poranka”, który o świcie z werwą rusza w kolejny dzień.

Czytaj dalej…

Inspiracje

O napominaniu

Natchnienia powstają w czasie porannych praktyk, o których można przeczytać m.in. w artykule o „magicznej godzinie”. Są przebłyskiem myśli, uchwyconej, pogłębionej a następnie ubranej w słowa. Dzielę się nimi z radością dla dobra wszystkich zainteresowanych.

Można napominać kogoś z pychą lub z miłością. Kiedy mówisz komuś: „Bądź dobry dla innych”, w pierwszym przypadku stawiasz siebie na piedestale, dopowiadając: „jako i ja jestem dobry”. W drugim – Twoje „bądź dobry…” już niesie pomoc innemu, zamieniając słowo w czyn.

Choć zewnętrznie brzmienie słów jest to samo, różnią się one wewnętrzną intencją – pierwsza ma człowieka poniżyć, pokazując mu, jaki jest mały w stosunku do twojego przerośniętego ego, druga – ma go wywyższyć, wprowadzając na drogę ku dobru.

Podróżowanie głębokie

Jak mieć w sobie pokój i zbudować świat, którego się pragnie? Trzy kryteria doboru porannych czynności

O jakości poranka decyduje to, jak chętnie chcemy go rozpocząć, a to z kolei jest zależne od naszego porannego planu działania. Dobrze więc, aby Twoja magiczna godzina łączyła sprawy przyjemne z pożytecznymi. W ciągu kilkumiesięcznej praktyki udało mi się wypracować model, który pozwala cieszyć się cudownymi porankami, a tym samym – nową jakością życia, o którym opowiem w tym tekście.

Niektórzy uważają, że wystarczy już 6 minut, by dobrze rozpocząć dzień[1]. Choć dla mnie to zdecydowanie za mało, muszę przyznać, że wartościowa jest każda dobra zmiana nawyku. Czas ten można powoli wydłużać.

Od niedawna staram się wygospodarować dwie godziny rano na spokojne działanie, co jest szczególnie ważne, gdyż podjęłam wyzwanie, by w ciągu miesiąca stworzyć jedną dużą rzecz. Cisza i spokój, które wtedy panują, są niezastąpione! Nie trzeba się martwić telefonami, mailami, niespodziewanymi sprawami do załatwienia, które nakazują być w „trybie gotowości” a przez to rozpraszają uwagę. Rano można oddać się w pełni sprawom na ten moment najważniejszym.

Czytaj dalej…

Podróżowanie głębokie

10 nawyków pomagających dobrze rozpocząć dzień

Z tego tekstu dowiesz się, jakie 10 błędów najczęściej popełniamy, kładąc się spać i wstając z łóżka oraz, co zrobić, by ich uniknąć.

„Twoja wewnętrzna spójność i poczucie własnej wartości są warte więcej niż miliony monet”.

Dotrzymanie danego słowa ma ogromne znaczenie. Pamiętasz, jak bardzo potrafi Cię wyprowadzić z równowagi niesłowność innych ludzi, zbyt lekkie traktowanie zobowiązań, obietnic nawet w sprawach pozornie błahych? Zadzwonię wieczorem, będę o 18, dziś to zrobię… A tu cisza.

Naprawdę nie rozumiem, dlaczego przez lata ludzie nie wykształcili nawyku informowania drugiej osoby zawsze, ilekroć ich plany ulegają zmianie. Przecież po drugiej stronie ktoś czeka, układa dzień względem czyichś zapowiedzi…

Być może kluczem jest zrozumienie, że, nie dotrzymując danego słowa, większą krzywdę wyrządzamy sobie. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że odpuszczenie sobie raz obniża szansę na osiągnięcie dowolnego celu praktycznie do zera! Siła woli słabnie – mięsień uczy się, że brak realizacji zamierzeń jest w porządku… Tymczasem skutki odpuszczania są bardzo poważne. Gdy uświadomisz sobie, z jak delikatną materią masz do czynienia, zrozumiesz, że masz możliwości wywiązywania się ze zobowiązań. O wiele mniej będzie kosztowało Cię dotrzymanie słowa w jednej sprawie niż odtwarzanie wewnętrznej spójności we wszystkich obszarach życia.

Czytaj dalej…

Podróżowanie głębokie

Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz, czyli o zarządzaniu nawykami

Choć praktykuję wczesne wstawanie, czyli tzw. „magiczną godzinę” o poranku, już od kilku miesięcy, teraz stawiam przed sobą wyzwanie: przez cały czerwiec podczas mojego poranku będę tworzyć jedną dużą rzecz, o której wkrótce opowiem. Co tydzień będę opisywała również sposoby na zaprojektowanie poranka szytego na miarę.

Z tego tekstu dowiesz się, jak zmiana jednego nawyku może wypełnić całe życie zupełnie inną treścią.

„Przebić się przez to, co przy spotkaniu z rzeczywistością przeszkadza mi spotkać się z samym sobą; przebić się – nawet za cenę zejścia do królestwa zmarłych. Czegóż pożądam mocniej, niż tego właśnie? Kiedy i jak nadarzy mi się ku temu sposobność? (…) Świadomy, czym jest consumatio[1] zanurzenia się w głąb, a instynktownie, z doświadczenia, wychowania i „z pewnych względów” – bojący się nawet wsadzenia głowy pod powierzchnię wody” [2].

D. Hammerskjöld, Drogowskazy

Jak bliskie mogą nam być dziś słowa szwedzkiego dyplomaty, kiedy „instynktownie, z doświadczenia, wychowania i „z pewnych względów” boimy się zanurzenia „pod powierzchnię własnego życia”, wolimy żyć sobie bez stresu (ale czy na pewno?), spokojnie, byle do końca tygodnia; dzięki Bogu już weekend – można zasiąść przed telewizorem i oglądać. Dlaczego ona tak usilnie próbuje nas wyrwać z fotela i ciągnie w głęboką podróż?

Po co się wysilać?

Okazuje się, że człowiek jest najbardziej szczęśliwy i spełniony, kiedy ciało lub umysł są napięte do granic możliwości w dobrowolnym wysiłku, by wykonać coś trudnego i wartościowego[3]. Choć odpoczynek jest niezbędny, to jeśli jest długotrwały, wcale nie sprawia, że jesteśmy bardziej zadowoleni z życia. Fakt ten powinien dać do zastanowienia wszystkim, którzy odliczają lata do emerytury, bo wtedy sobie odpoczną… Czy na pewno będzie to takie dobre?

Jak na ironię, łatwiej jest nam cieszyć się pracą niż czasem wolnym, gdyż praca posiada cele, zapewnia informację zwrotną i wyzwania, rządzi się określonymi zasadami – a to wszystko zachęca nas do angażowania się w nią, koncentrowania się na niej. Czas wolny nie ma struktury i wymaga znacznie większego wysiłku, by stworzyć zeń coś dającego satysfakcję.

Csikszentmihalyi, Flow

Dla harmonijnego rozwoju człowieka konieczny jest codzienny wysiłek, który związany jest z opuszczaniem znanych obszarów i wchodzeniem w nowe. Ćwiczymy mięśnie, by mieć sprawne ciało, ale czy można ćwiczyć coś, czego nie widać, na przykład siłę woli? Jak każda podróż, także ta w głąb samego siebie, wymaga wysiłku. Cytat na wstępie pokazuje, że ze względu na przyzwyczajenia wciąż popełniamy te same błędy, robimy rzeczy, których później żałujemy, posypujemy głowę popiołem, a potem znów wchodzimy do tej samej rzeki… Tkwimy w utartych schematach, modelach, rolach…Wiadomo, człowiek jest słaby… Powiemy. Pytanie, czy sama dobra wola wystarczy, by stał się lepszy? Szczególnie dziś, kiedy mamy narzędzia, by o nawykach – dobrych i złych – mówić w sposób naukowy i świadomie nimi zarządzać[4]?

Siła woli, czyli pewien rodzaj samodyscypliny, jest mięśniem[5]. Jeśli się wzmacnia, to przenosi się to też na inne sfery naszego działania. Dobra wiadomość jest taka, że mięsień siły woli można ćwiczyć i wzmacniać, co będzie miało korzystny wpływ na całe nasze życie, zła (?) – nie można usunąć wypracowanego już złego nawyku, można natomiast zastąpić go innym, dobrym.

Czytaj dalej…

Podróżowanie głębokie

Magia poranka, czyli dlaczego najlepsze podróże rozpoczynają się o świcie?

W tym artykule dowiesz się, jak stworzyć swoją MAGICZNĄ GODZINĘ, czyli znaleźć czas i przestrzeń, by dobrze rozpocząć poranek. Zrozumienie rytmu dnia i nocy pomaga wykorzystać naturalne zdolności człowieka do harmonijnego rozwoju i realizacji własnych planów. To początek głębokiej podróży do niezwykłego świata, który z każdym dniem jest coraz bliżej Ciebie.

Rytm dnia i nocy

Czy zastanawiałaś się/ zastanawiałeś się[1] kiedyś, jaki jest Twój rytm dnia i nocy? Co w sposób naturalny wolałabyś robić wieczorem, a co o poranku? Rytm dnia i nocy w naszej psychice nie wiąże się jedynie z rytmem biologicznym (działanie i sen), ale również z innym stosunkiem do rzeczywistości.

Pamiętasz romantyczne krajobrazy Caspara Davida Friedricha? Świteź Mickiewicza? Noc Walpurgii w Fauście Goethego? Tłem dla rozbuchanych emocji, głębokich przeżyć i fantastycznych wydarzeń jest właśnie noc. Człowiek w sposób intuicyjny obdarza ciemność irracjonalnym charakterem. Czerń pożera kolory, pochłania światło, pozostawiając miejsce pustce, z którą coś trzeba zrobić, bo natura nie lubi próżni. Najczęściej ciemność zapełnia się „tworami świata wewnętrznego”[2], dlatego dla każdego jest inna. Natomiast dzień jest czasem działania. Jest racjonalny, logiczny i wspólny dla wszystkich. To sędziwy pan w okularach, podczas gdy noc jest półnagą kobietą z nieokiełznanymi włosami. Światło słoneczne sprawia, że wszystko jest dobrze widoczne, nie trzeba wysilać zmysłów, by rozkodować rzeczywistość, która jawi się tuż przed naszymi oczami. Nie ma tu miejsca na intymną interpretację, która jest domeną nocy. Opozycję noc – dzień dobrze opisuje nadanie jej charakterystyk wprowadzonych przez Nietzschego, która dotyczy dwóch sprzecznych żywiołów – dionizyjskiego i appolińskiego. Psychiatra Antonii Kępiński dodałby jeszcze, że noc jest samotna a dzień kolektywny.

Czytaj dalej…